Obserwatorzy

18.06.2011

Motyle...

No i niestety nic nie robię... Muszę zrobić dla koleżanki firnaki - zazdrostki, ale po ostatnich mam dość. Nie chce mi się.
Miałam odwiedzić w piątek chorą koleżankę i zrobiłam dla niej 2 motylki. Tylko na tyle miałam czasu w pracy... Nie są w związku z tym wykrochmalone. W zamierzeniu mają wisieć w oknie. Na razie na jedynym tle jakie miałam dostępne w pracy:

Lubię motyle...
Marzy mi się zrobienie na drutach szala albo chusty... z delikatnej włóczki... Na razie tylko mi się marzy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz