Obserwatorzy

30.09.2014

278

W końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam zrobić zdjęcia mojego najnowszego sweterka. 
Spodobała mi się wełna Merino Sport w Zagrodzie i kupiłam sobie 2 motki (zupełnie nie wiem, dlaczego 2...) i jak dostałam ją do domu - wiedziałam - jest doskonała na sweterek :-) Czym prędzej dokupiłam 2 ostatnie motki i dość krótko zastanawiałam się, co z nich zrobię. 
Musiało to być coś praktycznego i co z przyjemnością będę nosiła. Czyli Vitamina D - wzór - klik!
Wełnę zużyłam do końca.
Niestety nie pamiętam, jakimi drutami dziergałam...
Zużycie - 4 motki.
Zdjęcia robione w ZOO w Goerlitz - klik!





Kolory przekłamane - najlepiej je widać na stronie Zagrody - klik!
Wełna podoba mi się bardzo :-) Jest cudownie miękka i sprężysta. A po praniu wszystkie przerobione oczka wyglądają doskonale. 
A jak Wam się podoba?

I kilka moich ulubionych zdjęć z ZOO. Bardzo mi się ono podobało, bo po pierwsze - mogą wchodzić psy :-) a po drugie mnóstwo zwierząt chodzi wśród ludzi, a niektóre z przyjemnością głaskałam. I tak pierwszy raz miałam niewątpliwą przyjemność dotykać futra alpaki... cudowne uczucie :-)
Na tym zdjęciu moja córcia:


Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję, że jesteście :-)

29.09.2014

277

Nareszcie mogłam się nacieszyć pięknym dniem...
I nawet udało mi się zrobić zdjęcia moich ostatnich robótek.
Postanowiłam wykończyć moteczki Begonii YarnArtu.
Takie same woreczki pokazywałam już tutaj - klik!
A serwetka - podkładka pod kubek - to wzór bluzeczki, ale wg mnie tak też pięknie wygląda.






Życzę Wam spokojnego i słonecznego tygodnia :-)
Pozdrawiam jesiennie.

23.09.2014

276

Jak to u mnie często bywa, jak się zakocham, to na zabój... ;-) I tak było i tym razem.
Jest czarne i się błyszczy, czyli to, co ja lubię najbardziej :-) Chociaż prawdę mówiąc nie posądzałam siebie o to, że podoba mi się to, co się błyszczy... ale jak widać zmieniłam zdanie...
Jak zobaczyłam to cudo u Oli (klik!) - wiedziałam - muszę to mieć ! Nadarzyła się dobra okazja do usprawiedliwionego zakupu wełny w mało rozsądnej cenie - Rowan Kidsilk Haze Glamour - klik!
Z przyjemnością skorzystałam z okazji i wykorzystałam chwilę słabości mojego męża - 18-ta rocznica ślubu i oto mam i ja :-)
Po pierwsze - nie jest idealna - powinnam zrobić same liście bez tych dodatkowych ażurów pomiędzy... ale pomyślałam o tym, jak chusta się blokowała...
Po drugie - robiłam mniejszymi drutami niż Ola, ale największymi, jakie mam - 6,00 KP.
Zużyłam niecałe 3 motki.
Tak wygląda moje szczęście:




Nie podobają mi się moje zdjęcia, ale to już drugie podejście do nich i więcej nie będę próbowała.
Musi tak zostać.

Tak wyglądają okolice miejsca, gdzie robiłyśmy zdjęcia:

Dziękuję, że do mnie zaglądacie i życzę Wam dużo słońca i radości :-)

18.09.2014

275

Już dawno nie zrobiłam serwetki... koniecznie musiałam to nadrobić ;-)
Tym bardziej, że biała bawełna Virginia leżała bezczynnie.
Znalazłam doskonały wzór z gazetki "Diana Robótki" nr 5/2013 i oto jest:



Wielkość: 64 cm x 43 cm.

Serwetkę musiałam prać dwukrotnie... Po pierwszym praniu, naciąganiu, schnięciu... serweta "pobrudziła się" pomidorami :-) Z przyczyn niezależnych ode mnie zostałam obdarowana ogromną ilością pomidorów. Musiałam rozpocząć produkcję ketchupu :-)

Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zrobić kolejną sesję zdjęciową z kolejną skończoną pracą. Tymczasem dziękuję wszystkim za komentarze pod poprzednim postem.
Pozdrawiam Was słonecznie.

16.09.2014

274

Obiecuję poprawę ;-)
Mam Wam tyle do pokazania, a zdjęć brak...
Dzisiaj postanowiłam to zmienić. Jakiś czas temu - jeszcze były wakacje - zrobiłam chustę wg wzoru Hani Maciejewskiej - On the Move - wzór do nabycia tutaj - klik! Niestety do projektu wybrałam nieodpowiednią włóczkę - zakupione w pasmanterii coś bez banderoli.
Zdjęcia zrobione w okolicach Niesulicy nad jeziorem Niesłysz.



 Nie byłabym sobą, gdybym ponownie nie zrobiła Seiklus Shawlette - wzór do kupienia tutaj - klik!
Tym razem znowu włóczka z lumpeksu :-)

Już tak dawno zrobiłam obydwie chusty, że niestety nie pamiętam, ile włóczki zużyłam i jakimi drutami robiłam... Przepraszam :-)

Na koniec pochwalę się moją nową torbą.
Zrobiła ją moja siostra około 25 lat temu :-) Mam bardzo zdolną siostrę :-)
Zrobiła tych toreb kilka dla mojej mamy. Ostatnio, jak sprzątałyśmy rzeczy mamy znalazłyśmy je i wzięłyśmy sobie po jednej. Moja ma cudowne uszy zrobione przez mojego tatę ze sklejki :-) Stąd pewnie mój olbrzymi sentyment do niej... To moja ulubiona, kochana torba na zakupy:

Życzę Wam dobrego tygodnia :-)
Dziękuję, że jesteście.