Do napisania tego posta natchnęła mnie Lucynka z bloga "Romans z szydełkiem"- klik!
Dzięki niej przypomniałam sobie, że dawno, dawno temu, jak miałam naście lat z przyjemnością ozdabiałam chusteczki szydełkową koronką. Przy okazji świątecznej wizyty u mojego taty, znalazłam je :-) I teraz zmęczę Was tym tematem :-)
W czasach ich dziergania miałam jedną książkę ze wzorami, w której były chyba z 5 wzorów koronek. I te wzory dziergałam :-)
Na zdjęciach mój kolejny skarb - koszyczek, który nosiłam zamiast torebki jak byłam mała :-) W środku obszyty podszewką z kieszonką.
Mama kupowała mi specjalne cieniutkie niteczki...
Miałam również do ich dziergania specjalne szydełko kupione w Niemczech (mieszkam przy granicy). O takie:
A oto wszystkie chusteczki przeze mnie wydziergane:
Sporo ich jest :-)
A dzisiaj mój tatuś - namiętny szperacz staroci - kupił mi takie czarodziejskie pudełko za całe 5 zł:
Cudne niteczki, prawda...?
Mam nadzieję teraz powrócić do mojej dawnej pasji :-) Zachęcam i Was :-)
Życzę Wam dobrego i słonecznego weekendu :-)
Kasiu, moje gratulacje.Piękne są te Twoje chusteczki i koronki przy nich takie pracochłonne, wysokie i skomplikowane. Cieszę się, że sprowokowałam u Ciebie powrót do danej pasji. Odśwież umiejętności proszę a potem to tylko już trzeba będzie nam otwierać wspólny, chusteczkowy butik na etsy. Zrobimy tam konkurencję tym paniom z Zachodu. Chusteczki tam "chodzą" po 14 - 28 $. To może coś zarobimy. Tym postem, sprawiłaś mi wielką radość. Miłe sa wspomnienia, prawda? Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńWyjątkową nastolatką byłaś Kasiu, ponad tuzin pięknych chusteczek zrobiłaś. Ja takie uwielbiam , bo są niepowtarzalne i ich się nie gubi. Twój Tata dobrze się spisał,że tyle dobra wypatrzył za tak niewielką cenę, białe koronki przy chusteczkach też będą piękne, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam chusteczki z koronkami, które kiedyś wykonałaś. Widać, że byłaś bardzo uzdolnioną i pracowitą nastolatką i cechy te nadal Cię charakteryzują. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne są. Kiedyś także popełniłam kilka... na pracach ręcznych w szkole podstawowej. Szkoda, że współczesne dzieci nie mają szans na takie lekcje....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne chusteczki takie subtelne i delikatne .Niesamowita cena za tyle dobra.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kolekcja godna pozazdroszczenia :)) - moja mama też taką posiada a ja jakoś mało jestem szydełkowa za to widok nici napawa mnie chęcią posiadania :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chusteczki są prześliczne! Jak widzę, wirus szydełkowania rozszerza się na kolejne blogerki, ja też niedawno odkurzyłam swoje szydełko :).
OdpowiedzUsuńPiękne chusteczki, mam jedna ciocię, która uwielbia takie chusteczki, raz na jakiś czas robię jje taki prezent :) Fajnie jest wrócić do swoich początków :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe pudło wyszepral ci tata, tylko pozazdroscić
Ale cudowności pokazałaś jesteś WIELKA podziwiam i Tataka niesamowity .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękne chusteczki :) Gratuluję talentu :)
OdpowiedzUsuńOch, zazdroszczę Ci tych chusteczek. Jako nastolatka o takich marzyłam ale zamiast szydełkowania bawiłam się haftem richelieu :)
OdpowiedzUsuńWspaniała zdobycz taty. To chyba ciąg dalszy nastąpi ?
I jeszcze moja ciekawość każe mi się zapytać gdzie mieszkasz, bo ja też mieszkam przy samiuśkiej granicy :)
Pozdrawiam wiosennie.
Piękne! Całe mnóstwo ich ozdobiłaś :) szczególnie podoba mi się ta koronka z trzeciego zdjęcia, piękne kolory :) fajnie tak czasem wrócić pamięcią do czasów "dzieciństwa" :) czekamy na nowe koronkowe prace! ;)
OdpowiedzUsuńja na szydełku dziergam dopiero od dwóch lat....ale na drutach od małej ,chyba sześcioletniej dziewczynki:))
OdpowiedzUsuńPiękne chusteczki. Też w młodości takie robiłam tylko żadna się nie zachowała.
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu.
Śliczne są te chusteczki :)
OdpowiedzUsuńJejku, ile tych chusteczek już obdziergałaś! Podziwiam! A takie koszyki również pamiętam. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWspaniałe, już wtedy miałaś niesamowite wyczucie estetyki. Fajnie wrócić pamięcią :)
OdpowiedzUsuńwspaniałości :)
OdpowiedzUsuńPoszczęściło Ci się z kordonkami:) Chusteczki są bardzo ładne a sama też szydełkowałam podobne:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, chusteczki przepiękne :) Pamiętam czasy obrabianych chusteczek, zawsze miałam taki komplecik w szafie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Chusteczki przepiękne. W dawnych czasach moja mama i ja pod jej kierownictwem robiłyśmy ściereczki ozdabiane właśnie szydełkiem.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy skarb za 5 zł zdobył twój tata.
pozdrawiam
Chusteczki śliczne - szkoda, że takie cudeńka wyparły te papierowe. Koszyk też przypomniał mi moje młodzieńcze lata ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBajeczne chusteczki, taki magiczny dodatek dla Damy ;-))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne chusteczki :-) Jedną taką też gdzieś mam, ale nie robiłam koronki sama...Tyle dobrego za 5 zł. To się nazywa mieć szczęście:-) Pozdrawiam wiosennie :-)
OdpowiedzUsuńWspomnień czar. Masz pokaźną kolekcję chusteczek z koronką. Czekam na kolejne chusteczki, skoro kordonek już jest. A taki cieniowany niebiesko-różowy też miałam, był chyba przywieziony z NRD. A koszyk jest taki stylowy.
OdpowiedzUsuńPrześliczne chusteczki. Jestem pod wrażeniem, moja babcia takie robiła, ja niestety nie. Żadna mi nie została z tych pięknych dziecięcych czasów. Masz prawdziwe skarby.
OdpowiedzUsuńWow, podziwiam! Pięknie je ozdobiłaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cudowne skarby!!! Dobrze,że je nam pokazałaś:)Zdolne dziewczę z Ciebie było,teraz to już mistrzyni:)
OdpowiedzUsuńTatuś to kolejny skarb:)
Kasiu, ale skarby. Wzruszyłam się troszeczkę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne chusteczki,kiedyś dawniej obrabiała moja babcia tak .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja chusteczek :)
OdpowiedzUsuńhe he he Również w wieku nastu lat miałam etap "chuteczkowy".Kilka lat temu próbowałam znaleźć godny materiał w naszych sklepach .Niestety nikt obecnie nie wie co to batyst a prezentowane kupony materiału nie miały w sobie tej szlachetności.Jaswoje chusteczki obrabiałam niteczką zwaną atłaskiem.To była cienizna:):):) Fajnie,że zachowały się Twoje, są śliczne.
OdpowiedzUsuńZdobycz tatusiowa godna pozazdroszczenia.Te czeskie kordonki były kiedys mięciutkie i cudnie się z nich dziergało.
Pozdrawiam:)
No Kasiu obrabianie tylu chusteczek wymagało nie lichej wprawy i cierpliwości, co u dziewczynek jest raczej rzadkością, dlatego podziwiam :)
OdpowiedzUsuńpiękny zestaw:)
Piekne chusteczki.Uwielbiam takie prace.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow! rozumiem słabość do koronkowych obrąbków :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne koronki, a taki ogrom serwetek ozdobionych przez Ciebie to bardzo urokliwa pamiątka. Koszyczek to dowód na wspomnień czar. Szczerze podziwiam Tatę, że pamięta o zdolnej Córce szperając w starociach. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny wpis Kasiu. Też mam parę takich chusteczek , ale obrębiała je moja ciocia która nauczyła mnie szydełkowania. Trzymam je na pamiątkę , bo niestety higieniczne wyparły te z koronkami. Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńojej piękna kolekcja. ! :)
OdpowiedzUsuńprezent bardzo przydatny na pewno :)
pozdrowienia Patii
http://dzianie.blogspot.co.uk/
Śliczne całe mnóstwo chusteczek ... koszyk suepr taki vintage. A te nitki dziw mnie bierze że jakikolwiek mężczyzna myśli o takich rzeczach... Taki tato to skarb
OdpowiedzUsuńŁał ale skarby wyszperałaś, a ten koszyczek jest bombowy !
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobiłaś chusteczki!! Też mam takie ozdobione przez moją babcię :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe skarby:) Przepiękna kolekcja rękodzieła i wspomnień. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne koroneczki przy tych chusteczkach. Taki ich zbiór, to już zabytek, chroń je bo w dzisiejszych czasach to rarytas. Nikt już takowych nie używa, a Twoje są w idealnym stanie. Tato, super prezent za grosze Ci sprawił, a zdobyty zapas kordonków, spożytkujesz odpowiednio.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.)
Pięknie ozdobiłaś chusteczki swoimi koronkami !!!
OdpowiedzUsuńA taki zapas kordonków w tak pięknej cenie to rarytas :D
No ja też powróciłem do szydełka, choć nie wiem na jak długo....
Pozdrawiam i udanego tworzenia :)
Wspaniała kolekcja chusteczek!!! Pięknie ozdobione koroneczkami!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Cudeńka dziergasz :) a zawartość pudełeczka CUDO! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoszyk jak widać niezniszczalny i nadal uroczy a i chusteczek pokaźna kolekcja i też jeszcze długo posłużą - fajne zamiłowanie z młodych lat :) Oj prezent super :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jest coś magicznego w takich chusteczkach - fakt :) A twoja kolekcja jest naprawdę niezła :) Twój tata upolował niezły skarb, na pewno pomoże Ci to wrócić do dawnej pasji, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGodna podziwu kolekcja!
OdpowiedzUsuńAle i koszyk piękna rzecz, chciałabym taki zamiast torebki - na pewno łatwiej w nim cokolwiek znaleźć:-)
Widać, że miałaś talent w łapkach od dziecka:) Niesamowite są te chusteczki. I to, że masz je do dzisiaj. Ja w dzieciństwie to ciągle robiłam swetry na drutach. Ale żadnego nie skoczyłam bo jak zrobiłam przód albo rękaw to mi się zaczynało nudzić i rzucałam to w diabły;)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne :) Super są takie znaleziska.Wspominki co się kiedyś robiło.
OdpowiedzUsuńChyba miałam tę samą książkę... Wzory znajomo wyglądają.
OdpowiedzUsuńA koszyczek miała moja Mama. Dokładnie taki sam.
:)
Kupowałam chusteczki, prułam obrąbek i robiłam koroneczkę...
Pozdrawiam serdecznie - Ela
Chyba miałam tę samą książkę... Wzory znajomo wyglądają.
OdpowiedzUsuńA koszyczek miała moja Mama. Dokładnie taki sam.
:)
Kupowałam chusteczki, prułam obrąbek i robiłam koroneczkę...
Pozdrawiam serdecznie - Ela
Piękne! Moja babcia takie robiła, ale niestety nieprzetrwały. Miło tak powspominać. Dziękuje!
OdpowiedzUsuńJakie piękne, eleganckie :)
OdpowiedzUsuńChusteczki są boskie! Bardzo mi się podobają. Szkoda, że moda i zapotrzebowanie na takie przeminęło. Pamiętam, że moja mama takie robiła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChusteczki są śliczne,też ich kiedyś dużo dziergałam,a koszyczek pamiętam...miałam taki sam,były wtedy bardzo modne:)
OdpowiedzUsuńCzeskie bawełny są doskonałej jakości, Panu Ojcu trafił się niezły łup! :)
OdpowiedzUsuń