Nowy szyjogrzej. Pogoda u nas jakoś nie sprzyja czapkom, szyjogrzejom, szalikom... Ciepło bardzo. Około 12 st. w cieniu ;-)
Poza tym szyjogrzej miał być zawijany dwukrotnie na szyi, ale jakoś wyszło inaczej... Zainspirowała mnie Truscaveczka.
Modelka mi się zmieniła dzisiaj. Zgodnie z córcią uznałyśmy, że psia modelka wygląda najładniej w szyjogrzeju :-)
Śliczny otulacz!
OdpowiedzUsuńSuper wyszedł. Wszyscy dookoła dziergają otulacze. No kiedy ja się wreszcie wezmę? Zawsze jest coś ważniejszego, ale może pod koniec zimy mi się uda i też się pochwalę :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObie modelki super i otulacz super :)
OdpowiedzUsuńSwietny szyjogrzej!! Modelce jak najbardziej w nim do twarzy :))
OdpowiedzUsuńoj podoba mi się ,podoba :-)
OdpowiedzUsuńO matuś jaka psina cudna!!!!!!!! Jak mój Bajtek!!!!
OdpowiedzUsuńAle opatulacz w pięknym kolorze!
Super otulacz,modelki śliczne
OdpowiedzUsuń