Dzisiaj przez moją córcię zrobiłam... no właśnie. Miał być anioł, ale zapomniałam o skrzydłach... :-)
Będę musiała dorobić jakieś z piór, ale wieczorem nie znajdę ich. Niestety. Najpierw wyglądał tak:
A później postanowiłam go zepsuć i go pomalowałam... Wyszło strasznie. Tym bardziej, że kolory wieczorem wyglądają inaczej... No cóż pędzelka też nie miałam dobrego...
Ech co tu dużo pisać... wygląda tak:
Lepiej nie mówić...
No cóż...
Bez komentarza :-)))
eeeeeee nie jest aż tak źle
OdpowiedzUsuńNo nie,całkiem fajny jest:)
OdpowiedzUsuńJest sympatyczny, a najważniejsze jest to, że zrobiłaś go sama :)
OdpowiedzUsuń