Robótkowo u mnie posucha :-) Sprułam obrus z poprzedniego postu i ... nic :-)
Dzisiaj byliśmy zwiedzać naszą bliską okolice. Pojechaliśmy pojeździć rowerami nad Berzdorfer See. Rewelacyjne miejsce. Byłam tam pierwszy raz w życiu :-) Ścieżka rowerowa prowadzi naokoło jeziora. Udało się nam to przejechać (a pies dreptał na nóżkach). Często robiliśmy sobie przerwy, żeby nasza Sonia mogła się ochłodzić w wodzie.
Kilka zdjęć:
Mój synuś i pies :-)
Trochę prywaty:
Widok na Landeskrone i ja jako wodna topielica :-)
Nogi moczyłam - woda zimna....
Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy do mnie zaglądają i życzę Wam udanego tygodnia :-)
Ale Wam zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńCudowny wypad!!! Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy, cudowny, rodzinny wypoczynek:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie śliczne to ostatnie zdjęcie :) Poza profesjonalna, jak modelka. Pozdrówka
OdpowiedzUsuńJaka topielica Kasiu - syrenka!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Piękne to zdjęcie na skale. Wcale nie wyglądasz jak topielica :P Skąd Ci to do głowy przyszło :D
OdpowiedzUsuńPiękne te Wasze okolice:)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki tylko pozazdrościć pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńAle Wam dobrze, już na urlopie? Tylko pozazdrościć :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie miałaś, nad wodą, tylko pozazdrościć! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRobótki, nie zające, nie uciekną, a odpoczynek i relaks miałaś super.Ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzenie mojego nowo założonego bloga i witam Cię w gronie obserwatorów.Dopiero teraz tu dotarłam i będę pojawiać się częściej.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo ja pozazdroszczę wspaniałej przejażdżki i te widoki mmmm :)))
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że syrenka na kamieniu! Ślicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuń