Obserwatorzy

29.01.2012

83

Wczoraj zrobiłam kolejną chustę entrelak :-)
Poprzednią zrobiłam z za grubej (wg mnie włóczki). Zamówiłam nową i jak tylko przyszła to wiedziałam co z niej zrobię. Jest cudowna - miękka i świetnie się nosi. Cieplutka :-)
Tym razem popełniłam 2 błędy... ale na szczęście nie widać ich.
Zużyłam około 80 g włóczki :-))))) a został mi jeden motek i troszkę....
Jest idealna.
A wygląda tak:

 Moje poświęcenie dzisiaj było wielkie. Robiłam zdjęcia rano przy około 10 stopniowym mrozie :-)
Akumulatorki odmówiły mi posłuszeństwa i zdążyłam tylko jedno zdjęcie zrobić mojej modelce...

A w tygodniu wyszywałam dla siebie obrazek. Wczoraj wieczorem wyprasowałam i powiesiłam :-)
A poza tym nic ciekawego nie słychać :-)
Dzieci od jutra wracają do szkoły.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję, że do mnie zaglądacie.

23.01.2012

82

Nowa serwetka :-)
Średnica - około 34 cm.
Uwielbiam takie wzory.
A wzór oczywiście stąd. 

A w niedzielę zrobiłam narzutę na fotel. Myślałam, że starczy mi wełny na narzutę na łózko dla dziecka ale niestety. Wełna stareńka. Nie wiem jak się będzie prało. Nie wiem dokładnie jakie wymiary. Wzór zaczerpnięty j/w.

Może kiedyś uda mi się zrobić kapę na łózko....

A wełna to ta sama, z której zrobiłam Ktosia w poprzednim poście. Od niego się zaczęło.

Pozdrawiam Was serdecznie.

21.01.2012

81

I co to takiego jest?
Mam problem z rozpoznaniem gatunku :-)
Pewnie to Ktoś...
Na prośbę córki zrobiłam ktosiowi ogonek. Małpka? Mysza? W planach był miś :-) Znalazłam starą wełnę i z niej właśnie powstał Ktoś.
Na zdjęciach Ktoś występuje z sercem, które 2 dni temu wydziergałam, żeby sprawdzić, czy umiem :-)
Oto on:


Ktoś ma niecałe 14 cm wzrostu :-)

Koleżanka stwierdziła, że nie ma na moim blogu ani jednego zdjęcia mojego syna. W najbliższym czasie postaram się to nadrobić :-)

Pozdrawiam Was serdecznie i bardzo dziękuję za komentarze.

19.01.2012

80

Tym razem zrobiłam znowu serwetki.
Zafascynowały mnie róże, które zobaczyłam na tym blogu.
Wzór z szydełkomanii.
Miałam tylko czerwony kordonek, a bardzo moje ręce domagały się szydełka... Więc musiałam.
Wielkość - około 23 cm (bok).
Zdjęcia niestety robione w nocy... Cały dzień dzisiaj deszczowo-szaro-buro. Wróciłam do domu w nocy.
Chaotycznie dzisiaj piszę, ale mam dzisiaj zły dzień. Jestem niewyspana, zmęczona.



Przy okazji chwalę się jak pięknie zakwitł mi hiacynt. Uwielbiam te kwiaty.

Pozdrawiam Was serdecznie.

15.01.2012

79

No wiem przesadziłam....
Do świąt najbliższych - wielkanocnych - jeszcze bardzo daleko...
A ja tu wyskakuję z kaczkami...
No cóż.
Uwielbiam takie małe formy. Miałam ochotę na coś małego, fajnego, a nie mogłam znaleźć innych kolorów włóczek... Stąd akurat takie twory.
Zachwyciły mnie na tym blogu  i zrobiłam je nie korzystając niestety ze wzoru. Czarna magia dla mnie te wzory w innym języku niż polski :-) a i po polsku nie zawsze rozumiem...
Moje kacze:




Co o nich myślicie?


Pozdrawiam Was serdecznie.

14.01.2012

78

Zrobiłam serwetkę :-)
Mam niemoc twórczą właśnie przez to o czym napisała Yadis ... Niestety we wszystko co robię wkładam część siebie. Tam jest moja dusza, serce... Nie do wyceny.

Ale wracając do mojej nowej serwetki. Zrobiona z MAXI w kolorze ecru. Wielkość - około 47 cm. Nie zrobiłam dookoła koronki jak w oryginalnym wzorze. Bardzo mi się spodobała a efekt oceńcie sami:


Poza tym miałam tydzień wywiadówkowy. Od poniedziałku moje dzieci mają ferie.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.

11.01.2012

77

Post zupełnie nie robótkowy :-)

Uwielbiam piec. Niestety nie jadam tego co piekę :-) Jakbym jadła to na pewno nie mieściłabym się w drzwiach... Niestety. Musiałam się oduczyć jadania cukru.
Na święta piekę snikersa z przepisu Ewy Wachowicz. Moje dzieci go uwielbiają. Dodaję gotową masę kajmakową pewnie z lenistwa. Mój wygląda tak:
Wczoraj za to skusiłam się na sernik :-)
Nietypowy przepis (dla mnie). Zdjęcie kuszące... Niestety nie wyszło mi tak jak na zdjęciu na blogu Arabeski. Tam sernik jest bieluchny... mój jakiś taki inny :-) Ale za to pyszny i godny polecenia. Mój sernik nie biały:
 Zdjęcie nie idealne - sztuczne światło.

A dzisiaj piekłam ciasteczka cytrynowe z tego blogu . Jeśli lubicie próbować nowości to próbujcie :-) Moim dzieciom smakowały bardzo :-)





Pozdrawiam Was serdecznie.
Dziękuję, że jesteście.

7.01.2012

76

No i mój następny sukces... Cieszę się, że nareszcie umiem robić chusty entrelak. Korzystałam z instrukcji na blogu christina-art. Super opis. Bardzo dziękuję.
Włóczka Zorza z aniluxu. Zużyłam 2 motki i troszeczkę :-)
Wygląda tak:


Zdjęcia koszmarne - pogoda nie pomagała.

Moja córcia uczy się robić tym razem na szydełku. Zrobiła swoim lalkom szyjogrzej i sweterek. W sweterku brak jednego rękawa.... ale na pewno będzie zrobiony :-)
Wytwory mojej córci:

A poza tym umieram- i mnie dopadło choróbsko.

Pozdrawiam serdecznie.

5.01.2012

75

Zostałam szczęśliwą posiadaczką szyjogrzeja :-) Ale jakiego...  W listopadzie zakupiłam 3 motki Delight Drops i zastanawiałam się co z tego zrobić. Myślałam o szalu takim jak w poprzednim poście... ale okazało się, że musiałabym dokupić jeszcze co najmniej 5 motków. Zrezygnowałam. Z planów wyszedł szyjogrzej w takim samym wzorze jak szal. Dobrze się układa :-)
Super się robiło.
Jestem przeszczęśliwa.
Wygląda tak( dużo zdjęć):



Poza tym trzeci raz robiłam czapkę Poppy. Nareszcie wyszła tak jak powinna wyjść ( nareszcie nie garnek na ziemniaki). Idealna. I oczywiście się już jej pozbyłam... Zdjęcie na nowej właścicielce. Na tyle mi pozwoliła :-)
Tym razem z kwiatkiem :-)

A zmieniając temat... Widok jaki miałam wczoraj w drodze z pracy do domu:
Nie bardzo widać - wiem, ale to najprawdziwsza tęcza...

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
Dziękuję, że do mnie zaglądacie.

1.01.2012

74

Nareszcie skończyłam  :-)
Szal zaczęłam robić jeszcze podczas świąt. Niestety po świętach zaczęła się praca... i skończył się mój zapał...
Miał być dla mnie, ale wcale mi się nie podoba. Na szczęście spodobał się mojej siostrze. Skończyłam go dzisiaj rano.
Włóczka - falka z aniluxu. Kolor malinowy. Zużyłam pełne 4 motki, czyli 400 g.
Tak wygląda:


Kończąc szal wiedziałam, że następna będzie czapka Poppy. Musiałam znowu spróbować i znowu nie jestem zadowolona... Zobaczymy. Na zdjęciu zobaczyłam, że będę musiała doszyć do czapki kokardkę, bo odstaję. Naprawię to - słowo ;-)
Tak wygląda na mojej ulubionej modelce:

No i skończyły się moje plany robótkowe... Teraz będę musiała dokończyć zamówienia... ale mam już dość otulaczy... A na włóczkę nie mam kasy.

To tyle chciałam Wam pokazać :-)
Dziękuję serdecznie za życzenia i komentarze. Nie potrafię wyrazić, jak mnie cieszą.
Pozdrawiam Was noworocznie.