Zazdroszczę Wam Świątecznych wyrobów. Z tej zazdrości powstał renifer... Pomysł zaczerpnięty z blogu tego .
U nas dzisiaj pierwszy dzień prawdziwej jesieni - zimno i wietrznie. Moje dzieci cieszą się już na Święta... Wczoraj piekliśmy pierniczki. Zachciało mi się również ciasta piernikowego z polewą czekoladową. Zaadoptowałam do tego pomysłu murzynka :-) Dodałam do ciasta łyżkę przyprawy do pierników i wyszło super! (z tego co mówi moja rodzina) Polecam :-)
A oto mój renifer:
Ostatnio nie mam pomysłów na robótki... Jakaś niemoc mnie ogarnęła... Wszystkie moje pomysły mi nie wychodzą tak jak zaplanowałam. Robiłam ostatnio dla siebie szyjogrzej a wyszło takie coś :
Za gruba włóczka i wyszło za twarde. To był puchatek z aniluxu. Wzór polecam. Świetnie wychodzi. Wzór można znaleźć na blogu truscaveczki. Teraz czekam na dostawę włóczki na szyjogrzeje dla moich koleżanek. Zachwycił je mój czerwono-czarny...
Pozdrawiam wszystkich zaglądających.
Śliczny renifer!A szyjogrzej świetny,wzorek bardzo ładny!
OdpowiedzUsuńSwietny renifer :))
OdpowiedzUsuńWspaniały renifer, prawdziwy czerwononosy Rudolf! :) a szyjogrzej rzeczywiście ma bardzo ciekawy wzorek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam