Wczoraj wyrzucałam z siebie iskry... Skończyłam główną część mojego ogoniastego i ... okazał się za duży o kilka rozmiarów :-) Martwiłam się bardzo robiąc go, bo nigdy nie robiłam w ten sposób od razu rękawków.
Niestety nie wspierałam się żadnym wzorem. Dzisiaj będzie miało miejsce prucie :-)
Mimo wszystko pokażę Wam jak wygląda.
Najgorszy jest tył - i od razu widać co źle zrobiłam :-)
Nie wykończony - dlatego latają nitki :-)
Zachwyciłam się ogoniastym i na pewno zrobię sobie go.
Opowiadałam Wam historię moich orchidei :-) Zakwitła :-)) Ta którą wywaliłam przez okno :-)
Jest piękna i przepraszam ją codziennie...
Niestety nie mam nic innego do pokazania...
Na koniec zdjęcia ze spaceru po polach... Uwielbiam kwiaty :-)
Dziękuję, że mnie odwiedzacie :-)
Cieszę się bardzo, że Was mam :-)
Mój mąż jak usłyszał, że muszę spruć swojego ogoniastego... stwierdził, że po co to robię... On niestety nie lubi jak szydełkuję albo robię na drutach...
Pozdrawiam Was serdecznie i słonecznie.
Twój ogoniasty z przodu jest świetny,ale musisz jeść żeby dopasować się do tyłu:) Teraz robótka szybciej ci pójdzie ponieważ potrzebujesz o wiele wiele mniej oczek:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzykre ale musisz poprawiać czyli pruć:)
OdpowiedzUsuńMój ślubny też nie lubi jak robię i nie ma mojego swetra:)
Nie przejmuj się i rób dalej:)
Pozdrawiam, Marlena
Jeżeli interesuja Cie szydełkowe czapeczki to mozna je do dzisiaj wylicytowac na wieczornej pracowni http://wieczornapracownia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTak to jest,czasem trzeba pruć :(
OdpowiedzUsuńMężowie tego nie rozumieją ale w zasadzie powinni być zadowoleni,bo to nie jest hobby najgorsze z możliwych:)))
Orchidee okazują się być całkiem odporne na różne przypadki,kwitnie pięknie:))
Oj szkoda, że musisz pruć:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))))
Viola nie ma racji. Nie jedz za dużo!! ;) Zaszyj dziury po rękawach i będzie szal :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna orhidea :))
Ja jeszcze jakiś czas temu prułam wszystkie szaliki,zawsze mi coś nie pasowało:)Orchidea piękna! Mój mąż na szczęście został kibicem - do końca Euro mogę spokojnie szydełkowac:) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńTo jeszcze raz ja. Zajrzyj tu: http://odrecznie.blogspot.com/search?updated-max=2011-08-12T12:25:00%2B02:00&max-results=7&start=44&by-date=false
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz tego bloga w ulubionych:)pozdrawiam
Dziękuję :-)
UsuńNa pewno skorzystam :-)
Kasiu, a ja mam dla Ciebie inną propozycję: porządnie zblokuj tego ogoniastego, następnie załóż go wraz z mężem - Ty lewy rękaw, mąż prawy, ręce wewnętrzne w czułym uścisku i idźcie tak na spacer. Zobaczysz, że mąż przekona się do Twojego hobby ;-)))) Pozdrawiam
UsuńA która z nas kiedyś coś nie pruła... Każda :) Dasz radę, skoro uważasz, że trzeba :)
OdpowiedzUsuńo Kasiu to normalka pruć ja też dopiero co prułam bo swetr wychodził zbyt szeroki, a robiłam go bez szwów i doszłam prawie do ramion... no ale cóż ja to mój mąż mówi robisz czy prujesz :) a kwiatszek cudnie kwitnie:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńOj, chyba nikt nie lubi prucia, ale jak trzeba...
OdpowiedzUsuńZa to nie mogę się napatrzeć na Twoje torebki z poprzednich postów. Śliczne są!
Pozdrowienia:)
no tak widac,ze za duzy...szkoda..nikt nie lubi prucia ale drugi egzemplarz robi sie latwiej i szybciej...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńNo tylko tył rzuca się w oczy...Ale widać że będzie przecudny!
OdpowiedzUsuńMnie prucie nie zniechęca,taki dziwak jestem ;)
Świetny jest!Szkoda,że za duży,bo tyle pracy pójdzie się paść....Ale drugi na pewno już zrobisz we właściwym rozmiarze:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBrry nie lubię pruć hihi też słyszę "no tak jak się robi parę rzeczy na raz to się potem pruje" ale chodzi bardziej o telewizor że pilota przejmuję ;) A tak ogólnie to super ogoniasty i prześliczny storczyk :)
OdpowiedzUsuńSuper jest, szkoda, że do prucia :) A storczyk przepiękny!
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że mam Ciebie :)))
haha... czarny kangurek w pierwotnej wersji też wyszedł mi jak na słonia:)) a niby wg próbki robiłam itepe... tak się zdarza:)
OdpowiedzUsuń