Mamy wiosnę :-)
Jest piękna pogoda i nie przeszkadza mi nawet to, że muszę podlewać kilka roślinek :-)
Dzisiaj u mojego tatusia w ogrodzie zrobiłam kilka zdjęć.
A u mnie kwitnie takie cudo... wstyd się przyznać, ale nie wiem, co to jest...
A teraz przejdę do horroru, który jest moim udziałem...
Jak już kiedyś pisałam mam nowego pieska o wdzięcznym imieniu Sabinka. Pomyliłam się - powinna nosić imię Zaraza albo Zołza.
Ma owa Sabinka jedną bardzo złą cechę - zjada moje drzewka i krzaczki...
Moje!
Wyrwała z ziemi nowo posadzonego migdałowca i z kilkunastu gałązek zostawiła 2... Tak to wygląda:
Nawet nie wiem, kiedy pogryzła posadzony w tamtym roku bez...
Oszczędzę Wam tego widoku.
Z 4 krzaczków borówki amerykańskiej zostały 2 cudem ocalałe.
Jedno małe drzewko wygląda teraz tak:
Tylko 3 razy wyrwała z ziemi kalinę.
Teraz to biedactwo odpoczywa w domu i stara się odrosnąć...
Ale, jak mogę się gniewać na to moje maleństwo...?
Pocieszcie mnie - przejdzie, prawda...?
Oby jej przeszło. Tymczasem radzę zabezpieczyć drzewka....jejku, to musiał być przykry widok. Sabinka potrzebuje gryźć...może jakieś kości warto jej zafundować. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńno nie wiem :D
OdpowiedzUsuńhttp://wesolalapka.pl/porady/pies-niszczy-drzewa-w-ogrodzie-co-robi
jak popytać Wujka Gógla to same straszne rzeczy wyrzuca, ale parę mądrych rad też:
1. iść do weta i spytać, czy nie brakuje jej jakichś witamin,
2 " trzeba psa wymeczyc aby nie szalal po domu czy ogrodzie i jak bedzie wymeczony zabierz go do drzewka i powiedz stanowczo "nie" i pozniej daj zabawke czy cos innego do gryzienia i moze sie nauczy ze trzewko= nie a zabawka= tak !!!! "
tyle póki co znalazłam.
trzymam kciuki za Sabinkę i za Ciebie :-)
Zdjęcia przepiękne!
Sabinko - Zołza cudna i tyle radości ci daje, oj tam drzewka , będzie okazja kupić nowe! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTaka słodka psina, że nic tylko wybaczać;)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie to jak młody piesek to mu minie tylko zachęcać go do gryzienia własnych zabawek. A w ogrodzie pięknie aż miło popatrzeć:)
Piękna wiosna, a Sabince przejdzie jak podrośnie... przerabiałam to ze swoim psem
OdpowiedzUsuńJeżeli Sabinka jest na tyle młoda,że jej zęby jeszcze rosną, to ten nawyk przejdzie,a jeżeli nie, to raczej nie zmieni swoich zwyczajów. Załóż jej kaganiec Kasiu,zanim cały ogródek zniszczy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie będę nic pisać, ale przed Zefirem miałam psa, który zjadł mi cztery krzaki azalii :( Kup psinie coś do gryzienia, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCo do psiny-chuligana to się nie wypowiadam, ale.... na trzeciej fotce, to śniedek baldaszkowaty (u nas pod nazwą "Śpiocha" bo wieczorem zamyka kwiatki). Pozdrawiam Kasiu;-)))
OdpowiedzUsuńBiedne roślinki. Pamiętam jak nasz Brutus był mały. Też wszystko gryzł ale najczęściej wybierał mnie. Miałam całe poranione ręce. Z dwojga złego już chyba lepiej by było gdyby obgryzał roślinki.
OdpowiedzUsuńMoja ma rok i rozprawia się cały czas z młodymi drzewami.wykonała mi dęba w zeszłym roku. A w tym 10 rozpad fuksji. Nie przejdzie jej bo żeby ją swedza.Moja zebrała szafkę na buty, drzwi wejściowe, drewniany próg...wzięła się za ściany..pociesze Cię. Będzie gorzej bo tak jest z młodymi psami.
OdpowiedzUsuńBoże miało być wykopala dęba. I 10 rozsad. Zęby ją swedza.
UsuńAle cudna wiosna. A Sabinka wygląda jak mój Koksik, tylko skarpetki ma białe :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci żeby jej przeszło choć obawiam się, że taki jest urok Sabiny. Też kiedyś miałam takiego roślinożernego psa i.... zżarła mi wszystkie roślinki :( Do tego była strasznym wędrownikiem aż pewnego dnia ponownie wybrała się na wycieczkę i nie wróciła. Szukałam.... była piękna i pozostało mi tylko mieć nadzieję, że dzięki temu znalazła nowy dom.
OdpowiedzUsuńTobie oczywiście nie życzę takich przebojów, jest jeszcze nadzieja :) Jeszcze może z nią porozmawiaj, wytłumacz, że równie mocno jak ją lubisz te roślinki :)
Pozdrawiam wiosennie.
a tak niewinnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńa może jednak to sprawka saren i jelonków?
Na śniedki-śpiochy trzeba uważać, żeby nie zawładnęły całym ogrodem. U mnie są prawie wszędzie. Odkrywam je w różnych miejscach i nie mam pojęcia skąd się tam wzięły :) Ale nadal bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńOstatniej jesieni na mojej działce, pod moją nieobecność, jakiś pies(?) z uporem wyrywał mi z ziemi świeżo zasadzoną różę. Kiedy posadziłam ją po raz trzeci, zabezpieczyłam osłonką i nałożyłam na nią ciężki kamień. Róża się przyjęła, ale na wiosnę niestety nie odżyła. Pies i ogród to moim zdaniem nie jest dobre połączenie.
Piękne wiosenne foteczki Kasiu , ja dziś też biegałam i pstrykałam ,ten maj zawsze za szybko się kończy :)Co do pieska hmmm... sercem z Tobą i oby szybciutko wydoroślała:) Sciskam i pozdrawiam cieplutko <3
OdpowiedzUsuńKochany piesek, nie wie, że to ma rosnąć. Na pewno są metody zabezpieczania drzew przed psami:))
OdpowiedzUsuńogród piękny a na psinkę radzę miękki kaganieci odzwyczajsz ją.
OdpowiedzUsuńPrzejdzie mu, przejdzie po jakichś dwóch latach zmądrzeje. Mój Tobi też tak robił, niestety już nie ma go z nami. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńWszystkie krzaczki i drzewka powinny być odgrodzone:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, pszczółka rządzi :)) na temat Sabinki się nie wypowiem...ja bym zawału dostała gdyby tak się ktoś obchodził z moimi "dziećmi":)))
OdpowiedzUsuńMysle ,ze przejdzie ale tak zmasakrowala te drzewka ze az plakac sie chce.
OdpowiedzUsuńPiesek fajny,wiosenne fotki przesliczne.Maj jest pieknym miesiacem.
Pozdrawiam serdecznie.
A na zdjęciach takie niewiniątko aż trudno uwierzyć, że te wszystkie zniszczenia to jej sprawka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☺
Oooo a u mnie śniedki już przekwitły..... A suni przejdzie - młoda jest, to tak ma. Nasze psiaki regularnie latały za patykami, które rzucaliśmy i dzięki temu zęby piłowały na patykach a nie na drzewkach :D:D Tylko roślin szkoda, ale trudno..
OdpowiedzUsuńno cóż, młode zwierzaki szukają rozrywki, niekoniecznie to nam się podoba, trzeba roślinkę ochronić przed uszkodzeniem przez psotnika ;-)
OdpowiedzUsuńNo to ci psotna Sabinka. Jest wyjście. Trudne, żmudne, dołujące. Chodzić za nią w pewnej odległości i jak tylko zabiera się do gryzienia roślinek, bądź robienia podkopów- strofować ją. Prostszym rozwiązaniem jest odgrodzić miejsce tylko dla niej, gdzie wono jej psocić. To, że musi mieć też zajęcia to nie mówię, bo to norma, że pies nie może się nudzić. Normalnie jak z dzieckiem- tłumaczyć, tłumaczyć, aż załapie. Ja swojego kakukaza oduczyłam kopać. Możesz sobie wyobrazić jaką jamę taki wielki pies był w stanie wykopać? Mój dwuletni wówczas synek chował się w takim dole bez schylania :P Powodzenia ci życzę bo szkoda ogrodu.
OdpowiedzUsuńKasiu, mam nadzieje,ze Sabince przejdzie, ja miałam wczesniej teriera mysliwskiego, to znowu kopał dołki wciąż ale oduczył sie, musieliśmy mu tłumaczyć, trochę to trwało....cierpliwości..Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNiestety, szczeniaki tak mają... Gdy nasza Brenda była mała, moja Mama bez przerwy opłakiwała swój różanecznik (na szczęście nie mieliśmy wówczas więcej krzewów), na dodatek trawnik był bez przerwy przekopywany, ale już rok później wszystko było w porządku:-). Przejdzie!
OdpowiedzUsuńPrzejdzie jej na pewno. Jest młodym psiaczkiem, stąd takie podgryzanie wszystkiego. Zapewnij jej dostęp do różnych patyków, pniaków, a drzewka najlepiej zabezpieczyć takimi płoteczkami, żeby nie miała dojścia. Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNie takie znowu maleństwo :) Wygląda na całkiem sporą suczkę :) Nie wiem co gorsze, czy niszczenie roślinek, czy butów, bo psy do obuwia też mają słabość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przepiękna wiosna,uwielbiam ten czas kiedy wszystko budzi się do życia. Sabinka jak każdy młody psiak musi się wyszaleć szkoda tylko,ze cierpią na tym Twoje krzaczki.Może spraw jej jakieś zabawki do gryzienia i zmieni zainteresowania ;)
OdpowiedzUsuńCzy przejdzie to nie wiem. Ni znam się na psach.
OdpowiedzUsuńAle niedobrota straszna.
Piękne zdjęcia :)
świetne zdjęcia :) aż chciałałoby się usiąść z robótką w takim miłym otoczeniu i rozkoszować się piękną pogodą :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia czy jej przejdzie u mnie żaden pies nie był krzako-roślinożerny ale wydaje mi się że odpowiednio pilnowana i karcona stanowczym nie powinna się tego oduczyć.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne.
Fantastyczne zdjątka, ja jednak myślę że Sabince przejdzie jeszcze jest młoda, musi mieć dużo zabawek i różności do gryzienia wtedy zostawi drzewka w spokoju - mam nadzieję :)
OdpowiedzUsuńKasiu! Masz cudowne kwiaty i psa:) Wszystko będzie dobrze! Może herbatka ziołowa coś pomoże?! Pozdrawiam Cię!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Z psami jak z dziećmi no cóż zrobić
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatuszki... haha ale kwiatek powinna wyrosnąć, zęby swędzą i na drzewo ma ochotę - moja na piłeczce gumowej się wyżywała a i była doniczka też i butelka plastykowa ( klapków tylko nie zostawiaj) ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wspaniałe zdjęcia : )
OdpowiedzUsuńNie chciałabym Cię martwić,ale niektóre psy mają na zawsze takie charakterki...my takiego właśnie mamy...niszczyciel i koniec.
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia to Ty takie robisz ,że chce sie patrzeć i patrzeć...
Piękne zdjęcia! A pieskowi na pewno przejdzie chęć niszczenia wszystkiego :-)
OdpowiedzUsuńCudne wiosenne fotki:) Sabinka taka słodka ale po oczach widać, że coś kombinuje;) Może zabezpiecz siatkami te drzewka.
OdpowiedzUsuńA to łobuziara!:) Musisz jej zapewnić solidną porcję ,,gryzawek'', o ile już tego nie zrobiłaś. Myślę, że w końcu z tego wyrośnie.
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia ogrodowych roślinek! :) Oj to niezły łobuz Twojego psiaka!:) Trzymam kciuki żeby mu szybko przeszło a roślinki przetrwały!:)
OdpowiedzUsuńTrudno się gniewać na Sabinkę ... ale drzewek też szkoda :( Pewnie są sposoby na ich zabezpieczenie. Zdjęcia cudne!
OdpowiedzUsuńSabinka jest jedyna , słodka i kiedyś jej przejdzie ....... a drzewek szkoda ale pomyśl- mogła być mroźna zima i by wszystkie pomarzły a tak kilka ocalało !
OdpowiedzUsuńAch kochana psinka... Też bym nie mogła się na nią gniewać :) I trzymam kciuki by w końcu dała spokój tym twoim drzewkom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana :)