Obserwatorzy

31.03.2012

100

Zrobiłam pierwszy w swoim życiu wianek z gałązek brzozy. Po przyniesieniu jej do domu okazało się, że nie mam czym ją połączyć :-) Żadnego grubego sznurka... Nie byłam w stanie wymyślić czegokolwiek :-)
Jest jak jest :-)
Resztka kleju z pistoletu... ale starczyło...
Bardzo krzywy :-)))
Zrobiłam też czapkę Poppy z resztek himalaya padisah z tej samej włóczki  zrobiłam inną czapkę i otulacz.
Zrobiłam najpierw z różą. Wygląda tak:

Wyglądało wg mnie genialnie... ale... Nie podobała się :-)
Druga wersja:

A widok jaki mam teraz za oknem jest taki:
A jeszcze rano robiłam zdjęcia fiołkom podczas wyprawy po gałązki brzozowe:

9 komentarzy:

  1. Taki wianek nie może być idealnie okrągły, on jest rękodziełem!
    czapka z kwiatem - ekstra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały reportaż! ;-) Wianek idealny,nie ma potrzeby go poprawiać, ale z czapką o co chodzi? Uznałaś, że róża nie pasuje? Te mniejsze kwiatuszki bardziej mi się podobają przy tej czapce, ale sama różyczka jest bardzo ładna. Twojej córce chyba obie wersje pasowały :-))))
    U mnie, niestety, też zimowo za oknem. Pozdrawiam gorrrrąco!

    OdpowiedzUsuń
  3. fikuśny wianuszek :) bardzo mi się podoba :)) a te fiołeczki maleństwa :) są słodkie pozdrawiam cieplutko Viola
    ps. zima u mnie taka sama brrrr

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczna ta czapa! a wianek też niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny wianek, a czapka w wersji drugiej rzeczywiście wygląda lepiej, kwiat na pierwszej zbyt odstawał. Okropny zimowy krajobraz za oknem:).

    OdpowiedzUsuń
  6. Wianuszek cudny, a czapeczka faktycznie ta druga wersja ładniejsza od perwszej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny wianek, muszę gdzieś poszukac wierzbowych witek.
    Czapeczka świetna.

    OdpowiedzUsuń
  8. I wianek bardzo udany :)) Hehehe, bo to z tymi ludziami tak jest, że jak nam się podoba, to im już tak nie koniecznie :))

    OdpowiedzUsuń