Piękny mamy dzień, prawda...?
Staram się coś dziergać, ale nie bardzo zwiększają mi się gabaryty mojej robótki. Nie wiem, czy to wina mojego lenistwa, bólu nadgarstka, czy samej robótki...
Zobaczcie same:
Na razie mogę jedynie napisać - robi się :-)
A dzisiaj byłam z rodzinką na spacerze :-)
Mój jedyny i niepowtarzalny pies ma już za sobą pierwszą kąpiel w wodzie, a dokładniej w zalewie :-)
Znalazłam pierwsze w tym roku zawilce:
A na koniec zwiedziliśmy Muzeum Wojskowe w Drzonowie - rewelacyjne miejsce :-)
A główną postacią na moich zdjęciach dzisiaj jest zajączek, którego pokazałam w tym poście.
Uwielbiam pomysły mojej córci :-)
Oto zajączek tarzający się na trawce między stokrotkami:
W lufie czołgu...
Dziękuję, że mnie odwiedzacie :-)
Pozdrawiam wszystkich wiosennie :-)
Zazdroszczę spaceru... Ja dzisiaj jestem uziemiona:( robótka w koszu zachęcająco wygląda... Poleniuchować nawet i od swoich pasji to też dobra rzecz.. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny wypad! Młoda jest bardzo kreatywna- normalnie się chyba w Matkę wdała!!!! Super!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna królicza sesja,fajny spacer a i pies na zadowolonego wygląda:))Robótki poczekają ,dbaj o nadgarstek:)
OdpowiedzUsuńCel ....pal...
OdpowiedzUsuńZestrzelenie obiektu takim króliczkiem sama frajda!!!
Ciekawe muzeum :) Widzę, że zajączek wybierał najciekawsze miejsca ;)
OdpowiedzUsuńNadgarstek boli od robótek, odpocznij.Piesek wyjątkowo zahartowany, ze do zimnej wody wlazł.
OdpowiedzUsuńHurra, wiosna nadeszła - już się bałam, że nie żyje ;)
OdpowiedzUsuńFajniutki piesek i zajączek też :)
Pozdrawiam ciepło :)
u mnie tez robótka więcej leży jak jest w robocie, nie zając nie ucieknie:))
OdpowiedzUsuńJak ja zajączkowi zazdroszczę... też bym się w trawie potarzała ale u nas dzisiaj zimno... :(
OdpowiedzUsuńFotki rewelacyjne
Wspaniale, że wreszcie wiosna przyszła i nasze mokradłowe brudaski mogą się taplać :) moja na razie moczyła tylko nogi w strumyku, ale już czuje pływanie swoim czarnym nosem :)Mam nadzieję, że ból przejdzie...No i zazdroszczę zajączkowi wyprawy :D Pozdrówka :*
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki, zajączek śliczny,życzę dużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńWycieczkę fajną mieliście, a zajączek jako fotomodel super!!!
OdpowiedzUsuńKasiu, ból nadgarstka jest niepokojący. Zadbaj o niego. Mnie pobolewa łokieć... Może właśnie więcej spacerów nam trzeba, zamiast dziergania? ;))) Prognozy na najbliższe dni są zachęcające, później znowu ma być chłodno, więc warto skorzystać. Ale i tak jestem ciekawa co masz w koszyczku ;)
OdpowiedzUsuńWymęczyliście tego biednego króliczka... :)
Piękna pogoda, aż chce się żyć, biedny zajączek chcieli go wystrzelić :))
OdpowiedzUsuńKasiu,zadbaj o swoje łapki...koniecznie!
OdpowiedzUsuńKróliczek ma za sobą przygodę życia,nieźle!
Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńJa jutro zamierzam zrobić rundę ponad 30 km na rowerze w tym część drogi przez las to może jakieś zawilce wypatrzę a robótkowo też lenia dostałam pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńBardzo wiosennie u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńFajny post ,taki radosny.U mnie słonecznie ale chłodno.
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka :) Miło spędzić czas z rodzinom na łonie natury. Fajnego masz psa.
OdpowiedzUsuńBiedny zajączek tak nim szargają! A do wody za psinką nie chciał iść? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO, proszę. O tym muzeum jeszcze nie słyszałam. Muszę zapamiętać! Życzę powodzenia w dzerganiui gorąco pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKibicuję Twojej robótce Kasiu :) Ale nic na siłę, o nadgarstek trzeba zadbać :) Może jakaś maść? Mi zawsze pomaga dicloziaja na problemy z szyją. Polecam, można dostać tanio w aptece :) Fajnie, że do mnie wpadasz :) Jeszcze z pruciem mojego sweterka się wstrzymuję, ale dziękuję za miłe słowa :):):)
OdpowiedzUsuńświetna królicza sesja foto :) Życzę powodzenia w dzierganiu :)
OdpowiedzUsuńOjej już miała chęć na kąpiel brrr
OdpowiedzUsuńCudny zajączek :)))
Piekne zdjecia :-)
OdpowiedzUsuń