Nareszcie skończyłam mój największy ostatnio projekt... uffff... Już niedługo Wam to pokażę :-) Chyba, że stwierdzę, że się do niczego nie nadaje i spruję ;-)
Dla odstresowania się postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu Truscaveczki - pokażę Wam moje najnowsze zapasy na zimę :-) Z części już wiem, co zrobię.
Mam już plany na kolejne zakupy ;-) Jak tylko coś kupię - pokażę.
Ostatnio jakoś zupełnie nie chwaliłam się dziełami mojej córci. Koniecznie muszę to nadrobić :-)
Dzisiaj - pegaz:
Jest mój i tylko mój. Nikomu go nie oddam :-)
A jeśli chodzi o lampkę z poprzedniego posta... niestety jest chyba najbrzydsza, jaką mam...
Mój syn znalazł ją na strychu u dziadka - porzuconą - i zabrał ją do domu. Zażyczył sobie, abym zrobiła mu abażur na szydełku (wiedział, że o tym marzę :-))
Życzę Wam słonecznego i spokojnego weekendu.
Talent z pokolenia na pokolenie:-) Włóczki cudne, czekam na ten wielki projekt i mocno trzymam kciuki. A z synem pozwolę sobie nie zgodzić się:-)
OdpowiedzUsuńJa widzę, że Ty też masz tą samą chorobę co ja :)
OdpowiedzUsuńPokazuj To Twoje dzieło, bez względu na to, co postanowisz.
Córka utalentowana. Po mamusi.
Pozdrawiam. Ola.
Fajne zapasy :) haha jak to super brzmi zapasy na zimę ;) Pegaz córki piękny, zdolną masz dziewczynkę.
OdpowiedzUsuńAleż jestem ciekawa co to za wielki projekt.:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdolnej córci-ma to po mamusi.
Pozdrawiam Anita
To będziemy mieli co podziwiać , pegaz super pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAle ta Twoja córka to zdolniacha, a kłębuszków wyjątkowa Ci nie zazdraszczam. W sobotę jak się uda będę miała swoje własne pachnące nowością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Az dziwne,m ze nie mam zapsow na zime. postanowilam jaks resztkowa kamizelke zrobic, no i bezrekawnik z alpaki wygranej w candy... Osttanio chodzi za mna welenka typu chenille, ale nie moge dostac takiej jaka bym chciala... Fajny pegaz :)
OdpowiedzUsuńzapasy całkiem spore, już z niecierpliwością czekam na udziergi, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoja córcia ma talent,pegaz jest świetny.Zapasy fajne,troszkę zazdraszczam ale mnie jak dotąd udaje się nie kupować:)))
OdpowiedzUsuńŚliczny konik córki. Zapasy na zimę zrobione, jak widzę, to życzę miłego szydełkowania i drutowania.
OdpowiedzUsuńPegaz zrobiony przez córeczkę, śliczny :)
OdpowiedzUsuńZapasy zapowiadają się bardzo ciekawie i czekam na gotowe wyroby :)
Pozdrawiam.
Imponujące zapasy, a pegaz uroczy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że do Ciebie zima już może przyjść;) Ale zapasy zrobiłaś. Łał:) A pegazik jest przesłodki:)
OdpowiedzUsuńOj będziesz dziergać , ja uwielbiam nowe zapasy . Czekam na efekty , pegaz jest super , a z lampką to chyba Kasiu przesadzasz , jest ok. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚliczny pegaz!
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć Twoje pozostałe lampy, skoro tamto cudeńko jest wg Ciebie najbrzydsze.
Oj śliczny pegaz - jak żywy:)) hm zapasy tez mam ...i nie zawaham sie ich uzyć:)
OdpowiedzUsuńKasiu, to będzie pracowita zima! A pegaz piękny, ja uwielbiam wszelkiego typu wizerunki koni, a najbardziej te o symbolicznym znaczeniu typu pegaz, jednorożec itp. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńCórcia ma talent po Mamusi:) piękny pegaz !
OdpowiedzUsuńWidze ,że nie tylko ja mam wielkie zapasy na zimę i dużo planów:)
Lampa super, naprawdę bardzo mi się podobała:)
Jaki cudny pegaz! Ja z pewnością bym takiego nie uszyła - to musiała być precyzyjna robota. Chyba też przyłączę się do zabawy Truscaveczki - fajnie tak oglądać czyjeś zapasy a potem to, co z nich powstaje :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
Witaj Kasiu, Twoja córcia ma niezwykle zręczne rączki, pewnie jesteś z niej dumna. Zapasik włóczek przyda się, jak zacznie padać i wiać, to jak znalazł, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapasy ładne ciekawi mnie co z tego będzie:)
OdpowiedzUsuńKasiu, zapasy są ( pewnie nie tylko włóczki ;),
OdpowiedzUsuńdruty są, ochota do pracy pewnie też( nie wiem jak z czasem -
ale ten zawsze się jakoś wygospodaruje), więc rób i pokazuj nam swoje dzieło :).
Córkę masz zdolną- super pegaz:)
Pozdrawiam i miłego weekend'u życzę Marta.
To się będzie działo :-)
OdpowiedzUsuńho hoho,jakie piekności
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem Twoja córka zrobiła takiego pegazika, wydaje się być bardzo mały, więc tym bardziej należą się brawa!
OdpowiedzUsuńSuper,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPegaz jest przeuroczy, masz zdolniachę w domu :)
OdpowiedzUsuń