A teraz czas na laleczkę voodoo :-)
Przygotowuję się do Halloween :-) Oj, jak ja nie lubię tego święta :-)
Moja córcia jakiś czas temu widziała takie laleczki. Nie powiem gdzie :-) za to powiem, że były koszmarnie drogie... Kawałek materiału i włoski. Dlatego gdy znalazłam pomysł na blogu minimyszowe inspiracje wiedziałam, że kiedyś taką zrobię :-) Nie spodziewałam się, że to będzie tak szybko :-) Nosiłam się z zamiarem stworzenia ślicznego, słodkiego misia, a wyszło...
We wzorze coś tam miało się dziać z łapką... niestety moja znajomość języka angielskiego jest jak widzę więcej niż uboga :-) Ale nie jest źle, prawda?
Za to jedna łapka jest krótsza, a druga dłuższa :-)
A na koniec pokażę Wam czym ostatnio się zajmuję wieczorami w domku :-) Piękę dla rodzinki bułeczki drożdżowe z jabłkami z cynamonem :-)
Coś bardzo często ostatnio piszę posty, ale na pewno się to zmieni, bo nie mam Wam już nic ciekawego do pokazania :-)
A na koniec bajka o mnie... Tradycyjne głupotki, które sama sobie robię :-)
Tym razem... Ale zacznę od początku - kupiłam sobie zestaw startowy drutów drewnianych w sklepie biferno. Nawet sobie nie wyobrażacie moją radość :-) Dostałam je i oczywiście chustę z ostatniego postu robiłam już nimi :-) W połowie mniej więcej gładkiego wzoru... złamał mi się jeden, którym robiłam... Nie wiem jak ja to zrobiłam... Byłam wściekła na siebie. Bardzo wściekła :-) Skleiłam go i na razie się trzyma :-)
Zdjęcie mojej robótki i druta :-)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :-)
U mnie w domu zimno i nie wiem kiedy będzie ciepło :-) O przyczynach tego stanu rzeczy wolę nie pisać, bo po co się denerwować..?
Chusta ładnie wychodzi, lalka voodoo fajna. A co do drutów to jeszcze żaden mi nie poszedł za to szydełka przy jednej serwecie straciłam 4 ^^ Serwetę można zobaczyć tu http://centrumrekodziela.pl/prace/silvanis/serweta.9732
OdpowiedzUsuńLaleczka fajna, wcześniej takiej nie widziałam, dobry pomysł na Halloween :) Bułeczki wyglądają smakowicie i ja już lecę po mój przepiśnik bo mi smaku narobiłaś :) A co do drewnianych drutów - sama nie posiadam, ale fajnie, że dają się skleić, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLaleczka jest boska!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie umiem robić na szydełku :(
a przy okazji zapraszam na moje candy:
http://uhuhu7.blogspot.com/2012/10/candy-moje-pierwsze.html
Pozdrawiam
Pomysłowa laleczka. A bułeczki apetycznie wyglądają, wyobrażam sobie jak smakują. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLaleczka jest fantastyczna. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńuroczy maluszek :)
OdpowiedzUsuńLaleczka fajna i apetyczne bułeczki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Mi niestety też się złamał drewniany drucik:(, również swojego posklejałam, ale jeszcze nie miałam okazji na nim nic robić.
OdpowiedzUsuńŚliczna lala, zwłaszcza na nosku psa ;]
A nie usiadłas na robótce??? Tylko taka opcja wchodzi w gre. Albo inna...ktos ci usiadl... Mnie tak córka wskoczyla kolanami na robótke..trzasło jak miło. A sama sobie załatwiłam akrylowego druta. I zła bylam bo bardzo go lubilam.:-(((
OdpowiedzUsuńNie wyszło źle,wyszło nawet świetnie!Ale ja podobnie jak Ty nie lubię tego święta.Póki co bronię się rękami i nogami przed nim.I jeśli moje dziecko nie ulegnie,to niech tak pozostanie.
OdpowiedzUsuńJa wolę się przygotować do naszego święta,które jest pełne zadumy i przemyśleń.
Kasiu, laleczka jest bardzo zabawna, ale jak dorobisz uszka i zmienisz oczka, doszyjesz nosek, to będzie śliczny misiaczek :-). Zaskoczyło mnie to, co napisałaś o drewnianych drutach, bo od dawna mam zamiar takie sobie sprawić. Złamał się bez powodu? W połowie, czy przy połączeniu z metalową końcówką? Może można reklamować? Pokaż szybko to niebieskie :-)))
OdpowiedzUsuńDruty polecam - są rewelacyjne. Jestem nimi zachwycona od początku do końca. Nie wiem czyja wina była, że drut się złamał... Ale to nieważne. Na potwierdzenie moich słów dodam, że znowu dokupiłam sobie druty i znowu drewniane :-) Do tego dokupiłam jeszcze druty plastikowe :-)
UsuńA poza tym chciałam do Ciebie napisać maila... z dokładniejszymi wyjaśnieniami...
Pozdrawiam serdecznie.
elzbieta2410@gmail.com Pisz do mnie Kasiu, pisz!
UsuńA może to ta śliczna chusta z poprzedniego posta?
OdpowiedzUsuńTak ta sama :-)
UsuńJak to już nie masz nic ciekawego do pokazania? Mnie np bardzo ciekawią te bułeczki :) Poproszę więcej zdjęć i przepis - już mi ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńLaleczka super. Jako igielnik idealna. Na święto takie czy inne, czy bez święta, wygląda super.
No i co by nie mówić, Twój pies to modelka idealna :)
potworek jest swietnisty :) i chusta tez , cudny kolorek :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńLaleczka przesympatyczna.Tworzysz wspaniałe rzeczy,jestem pełna podziwu.Gorąco pozdrawiam.
Świetna laleczka wyszła :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że druty KP można skleić, tylko czy to na długo starczy? Też je mam i jakoś tak się składa, że rozmiar 4 użytkuje bardziej intensywnie, niż inne (przypadek), zauważyłam, że troche wygięły sie metalowe części każdego drutach,ale póki co, trzymają.
OdpowiedzUsuńFajne zabawki robisz!:)