Coś tam robię, ale niestety nic nowego...
Ale zakupy idą mi całkiem dobrze :-) W poniedziałek w lidlu kupiłam sobie szydełka :-) Jakoś nigdy ich nie mam za dużo :-) Za niecałe 7 zł mam 3 szydełka :-)
W środowe święto pojechaliśmy nad jezioro Złotnickie.
Kilka zdjęć z naszego wypadu:
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :-)
Może mi szczęście dopisze i następnym razem będę mogła w końcu pokazać Wam coś przez siebie udzierganego...
Serdecznie pozdrawiam i wszystko ładnie wygląda na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie :))
OdpowiedzUsuńSzydełkiem nie lubię robić, ale maszyny i wypadu nad jezioro zazdroszczę. Ładne zdjęcia, więc okolica pewnie też tak ładna.
OdpowiedzUsuńWidze że nie tylko ja kupowałam szydełka w Lidlu :) zgadzam się szydełek nigdy za mało :)
OdpowiedzUsuńGratuluje maszyny :-) widze ze mamy podobne zmaiłowania.
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka.
OdpowiedzUsuńTe orzechy to chyba jeszcze niezbyt dojrzałe ;) Mam miłe wspomnienia z takimi.Jak byłam mała to wybrałam się z siostrą i kuzynką na małe złodziejstwo ;)To było takie już dawno opuszczone domostwo.Chciałyśmy przechytrzyć innych nam podobnych(bo takich drobnych złodziejaszków była cała wieś dzieciaków)i naszarpałyśmy ich nieco wcześnie.Mama popatrzyła na nasze łupy i powiedziała że jak ich szybko nie zjemy to mogą się popsuć,bo są niedojrzałe jeszcze.No i zrywałam się w nocy tak byłam przejęta...chciałam przez sen lecieć jeść te orzechy :)
Super zakupy zrobiłaś, moja córcia chce się uczyć tylko mi jakoś nie po drodze. Zazdroszczę wycieczki, cudne fotki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam te szydełka. I nawet maszynę do szycia mam z tego samego sklepu. Tylko, że mam Silver Crest. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka :) Złotniki to piękne miejsce :) Lubie tam jeździć z Rodzinką :) Cisza spokój :)
OdpowiedzUsuńFajne są te szydełka, też sobie kupiłam :) maszyna też mnie korciła ale jeszcze nie tym razem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)